29 marca 2016

Wiosenne DIY - Suszki w ramie



Przyszła wiosna, a wraz z nią wpuszczamy coraz więcej natury do naszych domów. Intuicyjnie oglądamy się w sklepach za barwnymi poduszkami, dodatkami, szklankami idealnymi do kolorowych drinków, a tulipany nawiedzają nas na każdym kroku.

W moim domu poza kolorami lata jest jeszcze wesoła gromadka, a to oznacza pewne zniszczenia i straty ;). Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i w ten sposób z pobitego obrazu została mi tylko metalowa rama. Która to zainspirowała mnie do stworzenia „obrazu z suszek” .

Prosta dekoracja która wprowadzi wiosnę do Twojego wnętrza, pasuje wszędzie. Do salonu, sypialni, czy łazienki jeśli dysponujesz gołą ścianą bez płytek.


Suszki w ramie DIY 

Wszystko co potrzebujesz by samemu zrobić taką dekoracje.

-      Duża rama, moja ma 100x70 cm i jest metalowa co daje nowoczesny i prosty charakter

-      Różnego rodzaju „zielenina” mogą to być polne kwiaty zerwane koło domu, lub tak jak ja udaj się do kwiaciarni i poproś o wszystko co zielone plącze się pod nogami florystów. Tak, Tak, moja dekoracja to „śmieci” z podłogi które dostałam za darmo.

-      Nitka i nożyczki




Wybierz gałązki które najbardziej Ci się podobają i ułóż kompozycje w ramie. Następnie dokładnie obwiąż każdą gałązkę z osobna i przywiąż do ramy by swobodnie zwisała. Gotowy obraz zawieś na ścianie i ciesz się zielenią w domu zanim na dobre zawita słoneczna i pachnąca wiosna.





7 marca 2016

Moje eko uprawy pod Katarskim słońcem



Odkryłam w sobie nową pasję. Jestem ogrodnikiem! Nie miałam pojęcia że tworzenie ogrodu i dbanie o niego przyniesie mi tyle radości i satysfakcji. Obecnie każdy dzień zaczynamy z mężem od kawy na tarasie kiedy to ja wyznaje swoją miłość krzakom pomidorów i kwiecistej bugenwilli, delikatnie zdradzając ich czasem z kaktusami. Wojtek śmieje się ze mnie, ale przyznaje że nigdy nie widział tak wysokich krzaków pomidorów, więc coś w tej mojej miłości jest, że wyginają się prawie na 3 metry.




Do uprawy własnych warzyw namówiła mnie koleżanka. Choć początkowo sceptycznie byłam nastawiona do hodowania czegokolwiek w trudnych, pustynnych warunkach Kataru. Przywiozłam z polski nam różne odmiany nasion pomidorów, ogórków, kiwano, truskawek, poziomek,… I się zaczęło. Wszystkich wskazówek udzielała mi Maja, która ze swojego doświadczenia wiedziała jaki jest najlepszy czas na posianie nasion, i kiedy małe roślinki można wystawić na lejący się z nieba Katarski żar. Teraz z moim niewielkim doświadczeniem dzielę się dalej. Może kogoś skuszę do stworzenia swojej eko plantacji na balkonie, tarasie, czy też w ogródku.




1.   Zasianie nasion


Pod koniec września zasiałam nasiona do plastikowych pojemników by po miesiącu wybrać z nich najlepsze okazy i przesadzić do malutkich doniczek




2.   Wystawienie sadzonek na zewnątrz


Pod koniec października wystawiałam doniczki na zewnątrz. Mające co najmniej trzy listki wydawały się na tyle silne by znieść trudne, ponieważ jeszcze bardzo gorące dni Katarskiego lata.




3.   Przesadzenie do gruntu


12 listopada przesadziłam sadzonki z doniczek do gruntu i okazało się że mam ich tak wiele iż mogę obdzielić znajomych, przyjaciół i jeszcze całą klasę Natana kolegów.

Dumna z mojej eko plantacji, każdemu podkreślałam że to POLSKIE krzaczki więc pomidorki będą najlepsze z możliwych. W szkole Natan, akurat uczył się o etapach wzrostu roślin. Gdy dzieci rysowały korzenie, rozmawiały o funkcji liści, kwiatach i zapylaniu, nasz syn wpadł na pomysł że możemy dać kilka sadzonek do klasy by jego koledzy rzeczywiście mogli brać udział w pielęgnacji rośliny i obserwować jej wszystkie etapy wzrostu.

Ostatecznie okazało się że możemy dać prawie 20 sadzonek tak by każde dziecko mogło zabrać swój krzaczek pomidorków do domu. Nauczycielka była zachwycona, a Natan na koniec powiedział że to był jego najlepszy dzień w życiu. Bo wszyscy jego przyjaciele cieszyli się z prezentu i bardzo mu dziękowali. Rodzice większości dzieci wysyłali mi zdjęcia sadzonek wraz ze swoimi pociechami w podziękowaniu, a ja sama byłam nie mniej szczęśliwa że mogłam się tym podzielić. 









4.   Plony


Od początku lutego miałam wiele zielonych pomidorków i zaczęliśmy zbierać pojedyncze plony. Obecnie mamy pierwszy tydzień marca a nasze krzaczki nie tylko mają jeszcze dużo niedojrzałych owoców ale także nowe kwiaty. Nie wiem kiedy skończy się nasz urodzaj ;) ale oby trwał jak najdłużej.


Wraz z moją córką jesteśmy pomidorolubami i mogłybyśmy je jeść nieustannie. Zaczynając od bruszczetty, przez pieczone pomidory z serem halloumi, skończywszy na surowych położonych na chlebie z masłem posypanych solą, pieprzem i szczypiorkiem.









Zakochana w pomidorkach posadziłam też ogórki, borówki, jeżyny, winogrona i aloes.






 Niezwykłe właściwości Aloesu


Ten ostatni pasował mi wizualnie do kaktusów i dlatego też go posadziłam. Jednak kiedy odwiedziła nas znajoma z Portugalii zaczęła się zachwycać moimi aloesami i tym że się tak pięknie rozrastają dzięki czemu mam więcej materiału na maseczki. Początkowo byłam zdziwiona, aż do momentu gdy wytłumaczyła mi że ona kupuje świeże liście aloesu na kilogramy w sklepie. Używa je na rany, do oczyszczania skóry, lepszego gojenia, jako ściągającą maseczkę na twarz, a nawet pije miąższ w formie oczyszczenia organizmu, przyspieszenia trawienia i na utrzymanie odpowiedniej wagi.

Jak to ja, posłuchałam i teraz sama korzystam z niezwykłych właściwości moich aloesów.









Nasz niewielki ogródek traktowałam głównie rekreacyjnie, wyznaczając miejsce na trampolinę dla dzieci, ścianę do oglądania kina domowego, grilla ze znajomymi i tarasu z leżakami. Nie sądziłam że znajdzie się w nim miejsce na uprawę warzyw dzięki czemu będzie mógł pełnić funkcje praktyczne i ekologiczne nie tracąc swojego charakteru.