27 listopada 2014

Dzień Narodowy w Amerykańskiej szkole




 W zeszłym roku o tej porze stałam z pierogami dumna z naszego Polskiego dania, z myślą, że przecież nie ma osoby która pierogów nie lubi, więc się pochwale. Jednak to było w przedszkolu gdzie 90% dzieci było anglojęzycznych i państwa z których pochodziły, choćby kulinarnie były nam znane. 

Dziś w związku z tym, że Natan ma zacne 4 lata objął go obowiązek szkolny ( to niby nadal przedszkole ale we wspólnym budynku ze starszymi klasami, ponadto uczy się pisać, czytać i całą masę innych "szkolnych" rzeczy), ale to nie zmienia faktu, że pierogi z mięsem mam już gotowe. Szkoła do której uczęszcza to GEMS American Academy, i jest tu jedynym polakiem wśród dzieci z 32 innych państw. To naprawdę ekscytujące, mieć takie towarzystwo, w związku z tym jeszcze bardziej niż rok temu przeżywałam to wydarzenie i byłam ciekawa całej uroczystości.

Światowy Dzień Narodowy to możliwość spróbowania potraw z różnych części świata przygotowanych przez rodziców, czyli prawdziwie domowe a zarazem egzotyczne dla nas jedzenie. Och... było pysznie, ale nie tylko to było atrakcją tego dnia. Dziś również nie obowiązywały mundurki szkolne i dzieci mogły przebrać się w narodowe stroje lub barwy swoich państw, zaś 
wszyscy rodzice zostali zaproszeni na sale gimnastyczną. Podziwialiśmy występy dzieci, oraz przygotowane przez nauczycieli multimedialne prezentacje. Filmik z dziećmi przedstawiającymi się w swoim ojczystym języku i przemarsz wszystkich flag. 

Najmłodsi po przedstawieniu poszli do swojej klasy i tam mieli chwile dla siebie na placu zabaw, a nauczycielka w tym czasie przygotowywała im przysmaki jakie przynieśli, w tym też nasze pierogi. My zaś rozkoszowaliśmy się poczęstunkiem przy wielu barwnych stanowiskach jakie na temat swoich krajów przygotowali starsi uczniowie. Było wielokulturowo, smacznie i wesoło, to naprawdę udane święto, które kolejny raz uświadamia mi jak bardzo lubię tą szkołę.























Na waszą prośbę postaram się pod każdym postem wypisywać skąd pochodzą ubrania moich dzieci, tak podobno jest na innych blogach. 

Natan:

Mucha H&M
Bluzka Robert Kupisz
Spodnie Benetton
Pasek Zara
Buty Converse

Laila:

Apaszka - z mamy szafy
Sukienka Benetton
Buty Converse

20 listopada 2014

Alternatywne choinki




Zwariowałam! Wiem, że jest listopad, a ja odliczam już dni do świąt. Dziś włączyłam głośno świąteczną muzykę i zaczęłam robić choinkę z kartonu. Trzydzieści minut i mój nastrojowy kącik był gotowy. Gałęzie, lampki, papierowe ozdoby, trochę sznurka i kartonu, a nawet prowizoryczne prezenty,... ależ jestem szczęśliwa! Mój syn wchodząc po szkole do domu, stał kilka sekund z otwartą buzią i słowem wow na ustach, więc efekt osiągnięty :) Teraz schowam to zanim sąsiedzi uznają mnie za wariatkę i wyciągnę gdy tylko miesiąc zacznie się na literę G ;)


Ponad 10 oryginalnych wariacji na temat choinki, które mogą Cię zainspirować do stworzenia niezapomnianego klimatu tegorocznych świąt. Nie tylko dla miłośników nowoczesnego designu i minimalizmu, ale również dla którzy nie mają miejsca na dużą, prawdziwą choinkę. Lub takich osób jak ja, którzy prawie, że nie mają szans na kupienie tego pachnącego drzewka. 












16 listopada 2014

Strefa wolna od dzieci?




Obecnie żyję w kraju gdzie jest wiele podziałów i choć potrafię się do tego dostosować to jednak uważam, że nie jest to mój świat. Oddzielanie mężczyzn od kobiet, miejsca niedozwolone dla singli i zamknięte strefy w restauracjach dla rodzin. Jednak nie ma nic o dzieciach, bo dziecko w ich kulturze to największe dobro. 

Ostatnio w Polsce rozpoczęła się dyskusja na temat "miejsc wolnych od dzieci" i wiem również, że na całym świecie takie miejsca istnieją i nie mówię tu o barach, klubach ze striptizem, dyskotekach, SPA,... No właśnie czyż nie mamy odpowiednio dużo miejsc w które nie zabieramy dzieci? 

Latem z rodziną "wypoczywaliśmy" w jednym ze znanych hoteli nad wybrzeżem Hiszpanii. Był to kurort który obsługuje zorganizowane wycieczki więc i gwarantuje wyżywienie w formie bufetu. Zwykle nie korzystamy z tego typu hotelu i ten raz ( ostatni raz) upewnił mnie w tym jak bardzo nie znoszę takiej wspólnej jadłodajni. Co śmieszne dzieci w tym hotelu stanowiły ułamek procenta, a to dorośli robili taki sajgon przy posiłkach, że odechciewało się jeść. Chaos, gwar, prawie że walka o jedzenie. Więc może jeszcze zróbmy miejsca wolne od ludzi którzy nie potrafią zachować się w restauracji. A Może w dzieciństwie nikt ich do takich miejsc nie zabierał i nigdy nie nauczył jakich zasad należało by przestrzegać?

Pracując z ludźmi zawsze słyszałam - klient nasz pan, a czy dziecko nie jest klientem? Według wielu znanych Marek jest to NAJCENNIEJSZY klient. Dziecko niejednokrotnie jest w stanie namówić rodzica na konkretny produkt czy usługę, jest również przyszłością, a to w każdym biznesie jest najważniejsze.

Czytałam wiele komentarzy na temat tego pomysłu i bardzo zdziwiło mnie że zdecydowana większość jest za wcieleniem go w życie. Najpierw pomyślałam, że to pewnie single, lub pary bezdzietne, lub ogólnie ludzie którym zawsze coś nie pasuje, a okazało się że większość to mamy kilkuletnich dzieci. Pisały że gdy już wyjdą bez dzieci z domu to nie chce by inne bachory im przeszkadzały. Zawsze myślę sobie, że dziecko jest odzwierciedleniem rodzica, bo to my jesteśmy ich wzorcem do naśladowania, wiec może czas popracować nad sobą, może nawet nad swoją cierpliwością, wyrozumiałością i empatią? 

Moje dzieci mają już 2 i 4 lata wiec łatwo zrozumieć ich potrzeby i ona same również potrafią o nich mówić, wiec jak by nie mam problemu z nagłym napadem płaczu lub sytuacją nie do opanowania. Bardzo często, bo kilka razy w tygodniu wychodzimy do restauracji. Zdarza nam się korzystać też z bardzo ekskluzywnych miejsc i nie raz widziałam płaczące dzieci, lub takie które w pewien sposób pokazywały, że nie chcą być w danym miejscu. Jednak nigdy mi to nie przeszkadzało. Po pierwsze nie wlepiam wzroku w rodzica która wyjaśnia coś swojemu dziecku, bo to nie moja sprawa, po drugie nigdy nie doznałam osobistej nieprzyjemności ze strony najmłodszych, a po trzecie jestem człowiekiem który lubi otaczać się ludźmi i nic co ludzkie nie jest mi obce. 

Szczerze współczuje właścicielom którzy zdecydują się na taki krok, bo gdy raz zamkniesz komuś drzwi przed nosem to nie wielką masz szansę, że wróci on do ciebie w przyszłości. Z punktu marketingowego jeśli Twój bar nie nosi nazwy "pod czarnym kotem", "Rozi", czy " w piwnicy" to jaki sens jest zabierać sobie klientów? Zaś jeśli prowadzisz restaurację "ą, ę" i chcesz być jeszcze bardziej "ą " to i tak zupa będzie za słona. 













Tak dla podsumowania to warto pamiętać "Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci"

To moje zdanie, jeśli kogoś uraziłam to mam nadziej, że zdjęcia złagodzą napięcie ;) i czekam na wasze opinie w komentarzach. 

13 listopada 2014

60 zimowych aktywności




1.    Zbudować bałwana
2.    Pojeździć na łyżwach
3.    Wypić gorącą czekoladę
4.    Wyciąć płatki śniegu z papieru
5.    Napisać list do Mikołaja
6.    Upiec piernikowe ciastka
7.    Namalować śnieżny obrazek białą pastą do zębów
8.    Rzucać się śnieżkami
9.    Jeździć wieczorem po mieście i podziwiać świetlne dekoracje
10. Zrobić girlandę z popcornu
11. Szyć, szydełkować, stworzyć czapkę lub szalik na drutach
12. Upiec ciasto dla sąsiadów
13. Zrobić papierowe łańcuchy na choinkę
14. Oglądać Bożonarodzeniowe filmy
15. Zrobić karmnik dla ptaków
16. Upiec ozdoby choinkowe z masy solnej
17. Tańczyć do Świątecznej muzyki
18. Upiec domek z piernika (szablon w Ikei)
19. Zrobić łańcuch
20. Wysuszyć plastry pomarańczy
21. Przejść po osiedlu jako kolędnicy
22. położyć się na podłodze z nogami na kaloryferze
23. Zrobić własnoręcznie latarnie
24. Zrobić swój papier do pakowania prezentów
25. Upiec ryż z jabłkiem i cynamonem
26. Przygotować grzane wino
27. Zbudować zamek z koców i krzeseł
28. Zrobić prezenty
29. Pomóc charytatywnie w schronisku, hospicjum, sąsiadowi,…
30. Jeździć na sankach
31. Celebrować adwent
32. Czytać Bożonarodzeniowe książki
33. Zrobić aniołka na śniegu
34. Jeździć na nartach
35. Każdy dzień uwiecznić na zdjęciu
36. Zrobić piżamowe przyjęcie
37. Udekorować okno witrażami
38. Pocałować się pod jemiołą
39. Zrobić niespodziankę ukochanej osobie
40. Rozpocząć nową tradycje
41. Świętować 6 grudnia
42. Wysłać kartki świąteczne
43. Zrobić listę życzeń
44. Pojeździć dorożką
45. Kupić grube skarpety
46. Podarować biednym żywność i zabawki
47. Ogrzać się przy kominku
48. Wziąć urlop
49. Zrobić własnoręczne ozdoby
50. Wybrać się na zakup choinki
51. Wziąć udział w Bożonarodzeniowym jarmarku
52. Grać w gry planszowe
53. Pojechać gdzieś pociągiem
54. Zrobić szopkę
55. Rozstawić w domu pachnące świece
56. Zrobić refleksje i przemyślenia o minionym roku
57. Świętować Nowy Rok !
58. Ustalić Noworoczne cele
59. Wypić szampana i całować się o północy
60. Pomyśleć życzenie

Londyn, grudzień 2007r.
Rzym, grudzień 2008r.

 Zima to niezwykła pora roku, a zaczynam doceniać ją jeszcze bardziej gdy mieszkamy w kraju wiecznego słońca. Pragnę trzeszczącego śniegu pod stopami, mroźnego, świeżego powietrza i tego magicznego klimatu jaki towarzyszy świętom Bożonarodzeniowym. W zeszłym roku planowaliśmy święta spędzić w Azji nie oddalając się za daleko od Kataru, jednak na 2 dni przed godziną zero zmieniliśmy zdanie, gdyż nasza wewnętrzna potrzeba spędzenia tego czasu z rodziną, wśród kolęd i świątecznej atmosfery była tak wielka, że 24 grudnia siedzieliśmy już na pokładzie samolotu lecącego do Polski.